środa, 17 kwietnia 2013

Sernik

  Nie samymi konkursami człowiek żyje, choć po moich ostatnich wpisach można by było taki wniosek wysnuć. Dzieje się oczywiście sporo, ale brakuje czasu i warunków, żeby sklecić coś sensownego  i wrzucić na bloga ku uciesze gawiedzi. W ramach przeprosin zatem, coś pysznego:


  Nasz świąteczny sernik wyszedł spektakularny. Zaraz potem jednak opadł ;) Był za to całkiem smaczny. Nie jestem fanką serników, ale marzy mi się powrót do smaku z dzieciństwa: sernik ciężki i mokry, nie taki "napompowany", z wyczuwalnymi grudkami sera. W tym celu chyba sama będę sobie musiała od podstaw ten ser przygotować, potem ewentualnie przemielić (ale tylko raz), bo te miałkie pseudosery kompletnie się nie nadają.

1 komentarz: