Tamten rok nie był taki zły. Ba! Był wręcz wyśmienity: nareszcie skończone studia, praca obroniona z przytupem, otwarcie własnej firmy - nieśmiałego marzenia, które kiełkowało od jakiegoś już czasu, pierwszy "prawdziwy" urlop (zaraz po otwarciu firmy;), Misia została wesołym przedszkolakiem, spotkałam mnóstwo cudownych ludzi, którzy nadal, na szczęście, kręcą się w pobliżu, było też sporo "drewnianych" wzlotów, warsztaty i spotkania przy śpiewie, którego ostatnio trochę mi mało... No i we mnie znów zalęgło się małe szczęście i już na dniach powinno pokazać się w całej okazałości :)
Tak, rok 2012 zdecydowanie był dla mnie łaskaw. Jego następca jednak postanowił podjąć wyzwanie i już od pierwszych dni rozpieszcza mnie aż miło: przed momentem okazało się, że wygrałam konkurs na
Wyspie Kobiet i w nagrodę zostanę rozpieszczona masażem. Co prawda, będę musiała trochę poczekać, zanim swobodnie wyłożę się na brzuchu, ale już dzisiaj cieszę się jak dziecko! A że staram się nie być pazerna i dzielę się dobrą energią, kiedy tylko dostanę jej choć odrobinę, ogłaszam kolejny konkurs: do wygrania etui na telefon! Pytanie jest trudne, bo odpowiedź na nie znam tylko ja (i mój ostatni zleceniodawca): z jaką postacią z Ulicy Sezamkowej będzie moje następne etui, na które zamówienie dostałam wczorajszego wieczoru, hmmm?
Zgaduj zgadula! Kto pierwszy, ten strzela w komentarzach pod postem! Wyniki podam jak już się zorientuję, kto trafił ;)