niedziela, 1 września 2013

Ukwiecona satyna

  Dłubaniny sporo przy tych kwiatkach było, ale efekt jest zachwycający! Kołnierz na lnianym sztywniku wyszedł mocno dekoracyjnie. 


  Spódnica też prezentuje się zjawiskowo, chociaż w przyszłości polecałabym klientce nieco lżejszy materiał. Ta mięsista satyna, mimo tony tiulu pod spodem, niestety nie układa się tak zwiewnie, jakbym sobie tego życzyła. Do kompletu powstanie jeszcze tylko bransoletka (tak, tak - na bis, poprzednia zaginęła na warszawskich występach) i kwietny kostium gotowy.


  Mam nadzieję na zdjęcia artystki w pełnej krasie, kiedy strój przeżyje już swój debiut sceniczny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz