piątek, 22 lutego 2013

Zasypało

  Dosłownie (bo za oknami wciąż biało, skrząco, ślicznie) i w przenośni (uhh... od czego zacząć?). Zaniedbałam trochę moją prywatną twórczą krainę, moje Cudawiankowo. Ale, nie nie nie - nie z lenistwa! Jak to się ładnie mówi? Z powodu przesunięcia priorytetów ;)
  Chociaż było ciężko, momentami nerwowo i niecierpliwie, doczekałam się nareszcie: jedenastego stycznia powitaliśmy na tym cudnym świecie nasze najnowsze dzieło:


  Staś rośnie sobie pogodnie i uroczo w moich ramionach, przez co maszyna, moja miłość, zeszła ostatnio na drugi albo wręcz piętnasty plan (po drodze jeszcze mocno interaktywna Miniatura, wesoły Tato, stęskniona kuchnia i inne rozrywki dnia powszedniego). Innymi, mniej romantycznymi słowy: dzieci, gary, pieluchy ;) Nie osiadamy jednak na laurach i już niedługo na cudawiankowych stronach pojawi się kilka wytworów moich rąk i wyobraźni.

2 komentarze:

  1. Ach, jak cudnie powitać tego najpriorytetowniejszego na świecie:** A Cudawiankowo i tak odwiedzałam, bo lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, dziękujemy, Ciociu Dorociu, za miłe słowo :*

    OdpowiedzUsuń